Z okazji przypadającego 25 lipca święta św. Krzysztofa, patrona kierowców, w najbliższą niedzielę 28 lipca na zakończenie obu Mszy św. na parkingu i terenie wokół naszego kościoła parafialnego będzie miało miejsce błogosławieństwo kierowców i poświęcenie pojazdów. Przy tej okazji będzie można też wesprzeć zbiórkę pieniędzy na zakup środków transportu dla polskich misjonarzy w ramach Akcji św. Krzysztof „1 grosz za 1 km”, organizowanej przez MIVA Polska. Włączając się do tej akcji okazujemy naszą wdzięczności za bezpiecznie przejechane kilometry i przebyte podróże, za szczęśliwe powroty do domu, za posiadane pojazdy, które służą pożytkowi naszemu i innym ludziom, a jednocześnie wspieramy polskich misjonarzy głoszących Ewangelię i niosących pomoc potrzebującym w różnych zakątkach świata.
Nazwa MIVA oznacza Mission Vehicle Asossiation czyli organizację na rzecz misyjnych środków transportu. Najczęściej na misjach potrzebne są samochody terenowe, motocykle, skutery, quady, rowery, łodzie, barki rzeczne, łodzie motorowe, silniki do łodzi, a nawet zwierzęta pociągowe.
Początki MIVA sięgają 1927 roku w Niemczech, w Kolonii. Jej inicjatorem był o. Paweł Schulte ze Zgromadzenia Księży Oblatów Maryi Niepokalanej(OMI). W 1949 roku powstała MIVA w Austrii dzięki świeckiemu katolikowi Karlowi Kumpfmüllerowi. Później powstały podobne organizacje w Szwajcarii, Holandii, Anglii, Słowenii i w innych krajach. Organizacje te współpracują ze sobą jednak każda z nich działa niezależnie. MIVA Polska powstała w roku Wielkiego Jubileuszu 2000 ze wsparciem MIVA Austria. MIVA Polska działa jako jedna z agend Komisji Episkopatu Polski ds. Misji.
W roku 2012 MIVA Polska przekazała sumę 267 230 Euro na realizację 53 projektów: 38 – samochodów; 1 – ambulans; 8 – motocykli; 32 rowerów dla katechistów (3 projekty); 1 – bus;1 – łódź; 1 – silnik do łodzi,
- Afryka – 29 projektów – przekazana suma: 145 050 Euro
- Ameryka Płd. – 22 projekty – przekazana suma: 116 680 Euro
- Azja – 2 projekty – przekazana suma: 5 500 Euro
Wartość całkowita tych projektów to 957 220 Euro. Ogółem wpłaty z parafii wyniosły: 1. 338 598,68zł, w której to sumie nasza wspólnota ma też swój skromny udział.
O ŚWIĘTYM KRZYSZTOFIE
Jego życie nie jest dokładnie znane. Wiadomo tylko, że pochodził z Azji Mniejszej, z prowincji rzymskiej Licji (obecnie Turcja), gdzie poniósł śmierć męczeńską za panowania cesarza Decjusza, ok. 250 roku. Reszta wiadomości oparta jest na przekazach ustnych i legendach.
Urodził się pod koniec II wieku w rodzinie pogańskiej. Legenda mówi, że rodzice dali mu na imię Reprobus, co znaczyło ‘odrażający’. Był ponoć bardzo brzydki: olbrzymi wzrost, potężne ciało i niekształtna głowa przypominająca głowę psa. Odznaczał się przy tym ponadludzką siłą, dlatego też postanowił służyć u najpotężniejszego z władców. Najpierw zaciągnął się do gwardii u króla okolicznej krainy. Przekonał się jednak, że władca bardzo boi się szatana, przeszedł więc na służbę u niego. Potem okazało się, że szatan boi się Chrystusa. To sprawiło, że Reprobus zainteresował się Chrystusem, poznał Jego naukę i przyjął Chrzest. Za pokutę postanowił osiedlić się nad Jordanem i pomagać ludziom, przenosząc ich na drugi brzeg rzeki.
Po pewnej nocy Reprobus usłyszał głos dziecka, proszącego o przeniesienie na drugi brzeg. Kiedy wziął je na ramiona, odczuł ogromny ciężar, który go przytłaczał do tego stopnia, że zdawało mu się, iż zapadnie się w ziemię. Kiedy w końcu dotarł do celu, zapytał: Kim ty jesteś, dziecko? I otrzymał wówczas odpowiedź: Jam jest Jezus, twój Zbawiciel. Dźwigając Mnie, dźwigasz cały świat. Na pamiątkę tego zdarzenia Reprobus otrzymał greckie imię Christophoros, co oznacza ‘niosący Chrystusa’. Wtedy też Pan Jezus przywrócił Krzysztofowi normalny wygląd i rychłą śmierć męczeńską.
Inna legenda opowiada jak Krzysztof został pojmany i wtrącony do więzienia przez swojego króla, okrutnego prześladowcę chrześcijan. Działo się to ok. 250 roku za panowania cesarza Decjusza. Trudno było go jednak wydać na męki, bo bali się go żołnierze z powodu jego nadludzkiej siły. Wielu z nich nawróciło się widząc, jak wypuszczane w jego kierunku strzały zatrzymują się w powietrzu lub odbijają się od jego ciała. Krzysztof był przez cały dzień zasypywany strzałami, które jednak nie zabiły go. Kiedy wreszcie wyczerpany padł na ziemię, władca polecił go ściąć.
Pierwsze historyczne przekazy o kulcie św. Krzysztofa pochodzą z V i VI w. W średniowieczu św. Krzysztof został zaliczony do grona czternastu ‘Wspomożycieli’, czyli do szczególnych patronów. Podobnie jak kiedyś, tak i dzisiaj jest patronem podróżujących i pielgrzymów. Ponadto w naszej zmotoryzowanej epoce stał się szczególnym patronem kierowców. To w dniu jego święta, które w Kościele katolickim obchodzimy 25 lipca, a w Kościele prawosławnym 9 maja, błogosławi się wszelkiego rodzaju pojazdy, wzywając jego orędownictwa i opieki.
Do dziś przetrwało także przekazane z pokolenia na pokolenie przekonanie, że spojrzenie z samego rana na wizerunek św. Krzysztofa uchroni przed niebezpieczeństwem w ciągu całego dnia. Dlatego dawniej malowano jego postać przy wejściach do kościołów, na basztach miejskich, na feretronach i sztandarach, a także na wielu kamienicach przy ruchliwych ulicach – takie kamienice w średniowieczu nazywano ‘krzysztoforami’.
W ikonografii św. Krzysztof przedstawiany jest przede wszystkim z Dzieciątkiem Jezus na ramieniu i laską w dłoni. Czasami malowano go również jako męczennika lub wojownika. Można go też zobaczyć z kijem, z którego wyrastają liście. Już samo imię Krzysztof (Christoforus) jest dla chrześcijan przesłaniem: każdy ochrzczony powinien nieść Chrystusa do ludzi. Każdy ma obowiązek pomóc Jezusowi dotrzeć na drugi brzeg, do ludzkich serc i do ludzkich domostw; trzeba służyć Jezusowi, pomagając bliźnim dotrzeć szczęśliwie na drugi brzeg, czyli spotkać się z samym Jezusem. (tekst z Książeczki Kierowcy)